Violetta Villas, a właściwie Czesława Gospodarek z domu Cieślak urodziła się 10 czerwca 1938 roku w Belgii w Heusy – dziś jest to dzielnica miasta Verviers w Walonii. Matka wybrała dla niej imiona: Violetta Elisa, natomiast ojciec zarejestrował w urzędzie córkę jako Czesławę. Małą dziewczynkę uczono języka francuskiego, niemieckiego oraz walońskiego. Jej ojciec – kapelmistrz w górniczej orkiestrze, dbał o to, by dzieci również uczyły się gry na instrumentach muzycznych. Czesława wychowywała się z siostrą Wandą i braćmi Jerzym oraz Ryszardem.
Wczesne lata i muzyczne wykształcenie
Kiedy Czesia miała 8 lat, czyli tuż po II wojnie światowej razem z konserwatywną rodziną przyjechała do Polski. Tu uczęszczała do Państwowej Średniej Szkoły Muzycznej w Szczecinie, by dalej kształcić się w tym kierunku, wyjechała do Wrocławia, a następnie do Warszawy. Gdy w 1961 roku rozpoczęła nagrania piosenek dla Polskiego Radia, redaktorzy warszawskiej rozgłośni stworzyli dla niej przykuwający uwagę pseudonim artystyczny, sugerując, by posługiwała się nazwiskiem Villas. Według niektórych w tym wyborze pomógł jej także sam Władysław Szpilman.
Wspomnienie 6. rocznicy śmierci Anny Przybylskiej – Wspomnienie – rocznica śmierci Anny Przybylskiej
Droga do sławy i uznania krytyków
Występ w Międzynarodowym Festiwalu w Sopocie przyniósł Violetcie przychylność władz i przysporzył wielu fanów. Jej ówczesne szlagiery to: „Si senor” oraz „Dla ciebie miły”, w następnym roku sopocka publiczność usłyszała: „Spójrz prosto w oczy”. Na początku nie pozwolono jej jednak decydować o swoim wizerunku. Violetta już wtedy zaczęła grywać koncerty zarówno w kraju, jak i za granicą. Miała ona sprecyzowany gust zarówno muzyczny, jak i estetyczny. Była osobą konkretną, zdyscyplinowaną i posiadała wytyczone cele, które konsekwentnie starała się realizować. Wiedziała, że chce osiągnąć status międzynarodowej gwiazdy, ponieważ w Polsce próbowano narzucić jej nieadekwatną do jej bogatej osobowości stylistykę. Violetta Villas dysponowała głosem o niespotykanej sile i skali: od barytonu do sopranu koloraturowego, więc mogła zostać diwą operową, ona jednak wolała śpiewać głównie piosenki tradycyjnego popu, przeboje muzyki rozrywkowej, jazzowe i zdecydowała się na bycie artystką estradową. Violetta Villas wykonywała wtedy takie utwory jak: „Przyjdzie na to czas”, „Jak nie to nie”, „Do ciebie mamo”, „Jedno słowo: matka”. Występowała również w opolskim Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej. Fakt, że Czesława biegle władała kilkoma językami: francuskim, polskim, niemieckim, walońskim i rosyjskim ułatwił jej światową karierę.
Mając 23 lata artystka zdobyła międzynarodowy rozgłos
Jej kariera nabrała rozpędu także dlatego, że uczestniczyła w koncertach w Republice Federalnej Niemiec, w Szwajcarii i wielokrotnie we Francji, a następnie w USA. Piosenkarka występowała w tak prestiżowych miejscach, jak nowojorskie Carnegie Hall, w Las Vegas, Chicago, Denver, Miami, w Kanadzie, Japonii, Ameryce Południowej, a nawet w Australii i Nowej Zelandii. Krytycy pisali o niej z uwielbieniem, wychwalając jej bogatą skalę głosu i oryginalne interpretacje tekstów. Gdy już mogła sobie pozwolić na takie luksusy, które nie były dostępne dla większości obywateli, w Polsce nie chciała podporządkować się nakazom dostosowania się do szarych realiów związanych z siermiężną stylistyką PRL-owską. Zaczęto wtedy podawać do publicznej wiadomości skandalizujące informacje na temat śpiewaczki, ukazując ją jako rozkapryszoną osobę o trudnym charakterze. Zagraniczne występy i sława mogły zapewnić jej dostatnie życie w Zachodniej Europie lub w Stanach Zjednoczonych. Artystka dostała również zaproszenie do wystąpienia w Białym Domu, nie skorzystała jednak z tej okazji i w roku 1989 powróciła do kraju. To, że po powrocie z USA mieszkała w willi w Sękocinie-Lesie, później w Magdalence, posiadała dwa auta marki Mercedes, podgrzewany basen i własne studio nagrań raziło wiele osób. Występy dla polskiej publiczności nie przynosiły już takich dochodów, jak te za oceanem. Opieka adwokata i menedżera, których Violetta obdarzyła zaufaniem, okazała się nietrafionym wyborem. Ogromny majątek śpiewaczki nie był poprawnie zarządzany i w dość krótkim czasie popadła ona w kłopoty finansowe. W wieku 69 lat zły stan zdrowia momentami również psychicznego oraz brak wsparcia ze strony przyjaciół doprowadziły ją do momentu, kiedy to musiała odwoływać koncerty. Violetta Villas uwielbiała pomagać zwierzętom, jednak nie robiła tego w sposób profesjonalny i dobrze zorganizowany, w związku z tym część zwierząt, którymi się opiekowała, przeniesiono do schroniska, a w 2004 roku Edyta Górniak wsparła Villas, budując pomieszczenia dla kotów i pomogła jej również finansowo. Piosenkarka występowała w recitalach, by utrzymać posiadane zwierzęta, ale pomagała także dzieciom biorąc udział w widowiskach, z których dochód przeznaczano na cele charytatywne – jak pomoc uczniom z ośrodków szkolno-wychowawczych. Wspierała także działalność funduszu na rzecz Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i finansowała aparaturę medyczną.
Wyróżnienia i osiągnięcia
Artystkę i aktorkę uhonorowano wieloma nagrodami, jej imieniem nazwano hutę szkła w Stroniu Śląskim oraz Dom Kultury w Lewinie Kłodzkim, wręczono jej kryształowy klucz – jako symbol honorowego obywatelstwa w tej miejscowości. Jej osiągnięcia zasługują na to, by je docenić – mimo braku właściwych doradców w końcowym etapie życia pokazała wielu polskim utalentowanym osobom, jak należy kształtować swoją karierę. Zawsze dbała o najdrobniejsze detale, o każdy szczegół swojego scenicznego wizerunku. W czasie swoich największych sukcesów nadal pobierała nauki między innymi ruchu scenicznego u mistrza tańca Sandro Mandari, a kreacje zamawiała w domu mody Dior. Śpiewała razem z najwybitniejszymi twórcami epoki, takimi jak: Frank Sinatra, Sammy Davis, Paul Anka, Eartha Kitt, Barbra Streisand, czy Charles Aznavour. Zostawiła po sobie 8 studyjnych albumów, nagrania koncertowe, minialbumy i 27 singli – były to bardzo różnorodne utwory muzyczne, na przykład arie operowe i operetkowe, pieśni musicalowe, a także ubogaciła swym głosem muzykę sakralną. Niezapomniane wspomnienia budzą u wielu utwory lekkie i poezja śpiewana, również tanga i pieśni dramatyczne. W tamtych trudnych czasach, kiedy dostęp do zachodnioeuropejskiej kultury był w Polsce ograniczony – jej mistrzowskie wykonania uniwersalnych szlagierów i klasycznych kompozycji były niczym pomost, który łączył słuchaczy z tak zwanym wielkim światem europejskich salonów.
Słowa piosenki „Szczęścia nie szukaj daleko” stały się jej własną dewizą
Violetta Villas miała otwartą drogę do tego, by pozostać w Ameryce, jednak ona wybrała Polskę jako miejsce stałego pobytu. Okolice związane z młodością, wyjątkowa nić porozumienia z polską publicznością sprawiały, że tu najlepiej się czuła. Jednak w sprawach sercowych nie miała szczęścia – była dwukrotnie zamężna, ale pierwsze małżeństwo z Piotrem Gospodarkiem nie przetrwało nawet trzech lat. Drugi formalny związek, choć zapoczątkowany wystawnym przyjęciem weselnym zorganizowanym przez przedsiębiorcę Teda Kowalczyka dla 1500 gości zakończył się już po roku rozwodem. Nasuwa się tu refleksja: Jak wyglądałoby życie Violetty, gdyby udało jej się założyć szczęśliwą rodzinę? To pytanie pozostanie jednak retoryczne. Możliwe, że gdyby z takim zapałem, uporem i cierpliwością poświęciła się w równym stopniu życiu rodzinnemu, co pielęgnowaniu swojego talentu – być może cieszyłaby się pogodną jesienią życia. Jednak prawdopodobnie wtedy publiczność nie mogłaby słuchać aż tylu ciekawych i różnorodnych nagrań oraz zarejestrowanych koncertów. Schyłek życia pokazuje, iż za sławę i podróże czasem trzeba zapłacić wysoką cenę niezrozumienia oraz braku harmonijnych relacji międzyludzkich.
Ostatnie dni w osamotnieniu i niedostatku
Artystka zmarła 5 grudnia 2011 roku w swoim domu w Lewinie Kłodzkim, w samotności, prawdopodobnie po kilkugodzinnej agonii z powodu wycieńczenia i wielu chorób, które nie były leczone. Opiekunce Violetty postawiono prokuratorskie zarzuty związane z rażącymi zaniedbaniami, po pewnym czasie uniewinniono ją. Warto jednak pamiętać o Violetcie Villas, jako o wyjątkowej Polce, która zaskarbiła sobie uznanie wśród melomanów na całym świecie. Na zawsze pozostaną w ich pamięci takie utwory jak: „Ave Maria no morro” oraz „Granada”. Ostatni publiczny koncert, na którym śpiewała, odbył się 14 lutego 2011 roku – gwiazda estrady obchodziła 50-lecie swojej aktywności zawodowej i odebrała wtedy Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Została pochowana na warszawskich Powązkach.
Dowiedz się więcej o jednym z najważniejszych polskich cmentarzy – Największe cmentarze w Polsce – Cmentarz Powązkowski
Grupa Pogotowie Pogrzebowe