fbpx
Pogotowie Pogrzebowe

Gdzie sięgają początki zapalania zniczy?

Początki zwyczaju własnoręcznego wytwarzania zniczy i zapalania ich na grobach sięgają dni, w których żywe były jeszcze liczne wierzenia przedchrześcijańskie plemion słowiańskich. Sam termin wywodzi się od nazwy pogańskiego kapłana, który rozpalał święty ogień. Do kultury chrześcijańskiej przeniesiono elementy dawnego kultu za pomocą zmiany znaczenia nazwy znicz oraz dzięki wielowiekowej i mocno zakorzenionej tradycji palenia ognia podczas rytuałów związanych ze wspominaniem przodków i oddawania im czci. Praktyka ta była tak mocno wpleciona w życie Słowian, że wprowadzenie nowej religii nie tylko nie przyczyniło się do zaniku tego zwyczaju, ale palenie zniczy stało się częścią narracji chrześcijańskiej i zostało uznane za gest zgodny z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Obecnie w Polsce jest to najważniejszy symbol pamięci o bliskich zmarłych, po których pozostaje zawsze wielka tęsknota.

Zobacz również: Tęsknota w dniu zakochanych…

 

Znicz stojący na nagrobku wśród zwiędłych liści

 

Geneza pradawnego słowa

Wyraz znicz pochodzi z języka litewskiego. Słowo pierwotne: žinys, a także wywodzące się z bardziej prymitywnego žinoti lub znati oznaczało dosłownie: znać, wiedzieć. W roku 1653 Daniel Klein zanotował je w formie žinys po raz pierwszy w książce „Grammatica Litvanica” dotyczącej litewskiej gramatyki. O tak zwanym ołtarzu Znicza, a także jego ogniu wielokrotnie pisano. Nawiązywali do tego zagadnienia między innymi: Józef Ignacy Kraszewski, Adam Naruszewicz, czy Antoni Mierzyński. W dziele „O języku litewskim” Jan Aleksander Karłowicz wskazuje na znaczenie wiecznego ognia palącego się w twierdzy Świętoroga, który był często opisywany przez poetów jako forma upamiętnienia przodków, pomimo iż w rzeczywistości był to ogień ofiarny. Według najnowszych badań wykazano, iż wyraz znicz był niegdyś omyłkowo uznany za nazwę owego ognia. W rzeczywistości jednak słowo to było nazwą opisującą kapłana, który opiekował się i utrzymywał ciągłość palenia się ognia wiecznego.

Dzisiejsze rozumienie tej nazwy jest więc owocem dawnego nieporozumienia. Osoby czytające pisma Długosza błędnie zinterpretowały jego zapis. Następnie szerzej rozpowszechniano tę błędną interpretację, twierdząc, iż Żmudzini i Litwini określali święty ogień mianem znicza. Między innymi uczynił to Aleksander Gwagnin w roku 1578 w księdze „Sarmatiae Europeae descriptio” oraz w 1582 roku Maciej Stryjkowski w „Kronice Polskiej, Litewskiej, Żmudzkiej i wszystkiej Rusi”. Poskutkowało to tym, że ów wyraz jest po dziś dzień jednym z symboli, które wielu rozpoznaje jako relikt dawnych wierzeń pogańskich, mających swe źródło w litewskiej tradycji. Niegdyś ów ogień traktowano na równi z innymi obiektami kultu, czyli lasami i wężami – je także uważano za święte. Ostatecznie do utrwalenia się takich wyobrażeń najbardziej przyczynił się jeden z najsłynniejszych polskich pisarzy – Adam Mickiewicz. Opisał on wieczny ogień w powieści historycznej „Konrad Wallenrod”. To dzieło utrwaliło nowe znaczenie słowa znicz w języku polskim.

Znicze nagrobkowe w dawnej formie

Budowa lamp nagrobnych zmieniała się wraz z odkrywaniem kolejnych możliwości wykonania zniczy z nowych, a czasem łatwiej dostępnych materiałów. W początkowym okresie składała się na nie gliniana misa, jaką wypełniano woskami lub substancją produkowaną z tłuszczy zwierzęcych. Potem także służyła do tego celu parafina lub substancje pochodzenia roślinnego – na przykład wosk rzepakowy, sojowy lub palmowy. Należy pamiętać, że ze względów praktycznych niegdyś co roku nalewano nowego wosku do naczyń użytych zeszłej jesieni. Po wypaleniu się ich zabierano misy z mogił, oczyszczano je z pozostałości woskowin i przechowywano do przyszłego sezonu. Naczynia te były więc wielokrotnego użytku i czasem służyły nawet kilku pokoleniom.

Tradycja jednocząca rodziny ulega wielu przemianom

Dawniej zupełnie inaczej niż w dobie obecnej wyglądał proces produkcji świateł nagrobnych. Nie każda rodzina mogła sobie na ten gest pozwolić. Był to nie tylko spory wydatek, ale i skomplikowany rytuał związany z kolejnymi etapami przygotowywania zniczy w domowym zaciszu. Każda rodzina zapalała tylko tyle zniczy, ile posiadała ceramicznych lub szklanych mis. W ten proces włączała się cała kilkupokoleniowa rodzina. Dzieci przynosiły i czyściły stare naczynia, kobiety przygotowywały i podgrzewały składniki do wypełnienia glinianych mis. Mężczyźni między innymi przygotowywali włókno konopne na sznurki, z których miały powstać knoty lub kupowali i przywozili potrzebne materiały. Dziś natomiast, w czasach masowej produkcji nie istnieją prawie żadne ograniczenia w ilości nabywanych przez nas lamp nagrobkowych. Polacy kupują co roku około 300 milionów nagrobnych zniczy i wydają na to ponad miliard złotych.

Zachęcamy do przeczytania artykułu – Jak wygląda rynek zniczy w Polsce?

Obecnie zniczem określamy rodzaj glinianego, plastikowego, szklanego lub metalowego naczynia. Jest ono wypełnione substancją – na przykład woskiem, parafiną lub stearyną, w której zatopiony został knot. Jako knoty od dawna najlepiej sprawdzał się bawełniany lub wykonany z włókna konopnego sznurek.

 

znicz z aniołkiem

 

Cel zapalania światełka pamięci

Lampki nagrobne zgodnie z wielowiekową tradycją zapalane są na mogiłach i grobowcach. Stawia się je także w symbolicznych miejscach pamięci, w których wspomina się ważne wydarzenia historyczne. Znicze zapalane są najczęściej, by upamiętnić konkretną osobę, grupę ludzi, również o nieznanych personaliach, jak na przykład uczczenie Mogiły Nieznanego Żołnierza.

Grupa Pogotowie Pogrzebowe

Masz pytania?

Pogotowie Pogrzebowe

Skontaktuj się z naszym działem pomocy

Całodobowa Infolinia

801 12 12 12

881 280 205

801 12 12 12   Infolinia Pogotowie Pogrzebowe